O mnie
Jaka jestem
Nazywam się Nelly
„Kita-Rokita”. Jak na prawdziwą brytyjską
damę przystało, jestem nienagannie wychowana.
Wprawdzie nie noszę dystyngowanych kapeluszy jak
moja imienniczka, za to mam ten sam kolor
sierści co ona. Nie lubię spoufalania się z
moim Państwem. Lubię za to być podziwiana i
adorowana. Towarzystwa dotrzymuje mi biała kotka
rasy ragdoll, jednak nie jest taką damą jak ja
– jest za mało wyniosła w stosunku do
Państwa. Ponadto posługują mi dwa psy – york
i beagle. Muszę jednak zwrócić uwagę na
totalny brak zrozumienia dla moich potrzeb i
interesów – psy wykazują się dalece idącą
arogancją i bezczelnością w stosunku do mojej
kociej osoby. Na każdym kroku odmawiają mi
jakże zasłużonej i ciężko wypracowanej
pozycji kociej damy. W sytuacji zagrożenia
usilnie walczę o swoją pozycję. Jeśli
zaistnieje konieczność, potrafię nawet i psu
pogonić kota. Mimo, ze jestem damą, wiem do
czego służą pazury i kły. Lubię na
wszystkich patrzeć z góry - posiłki jadam na
specjalnie wyznaczonym miejscu, z którego
rozpościera się widok na całą podłogę, na
której jada reszta całego tego zwierzyńca.
Niektórzy złośliwcy roznoszą plotki, że
proszę się o jedzenie, wdzięcząc się
niemiłosiernie. Chciałam zdementować te
informacje, to bzdury wymyślone przez psie
lobby, chcące zachwiać moją pozycję. Ponadto
oświadczam, że zdjęcia w sieci, na których
się „proszę” o jedzenie to fotomontaż –
prawdziwe damy się nie „proszą”.
Ulubione jedzenie
Royal Canin
Ulubiona zabawka
Zabawa nie leży w moim
guście
Nie lubię
Nadmiaru poufałości
Ulubione zajęcia
Patrzeć na wszystkich i
wszystko "z góry"
Co czyni mnie
specjalnym
Chodzę własnymi
ścieżkami, nic dziwnego, w końcu jestem kotem.
Ciężko mnie zmusić do czegokolwiek, jeśli nie
mam na to ochoty. A jeśli nawet mam na cos
ochotę, to udaję, że nie mam i też mnie
ciężko do czegokolwiek nakłonić. Generalnie
to cierpię, bo nikt mnie nie rozumie – nawet
ja sama (…)
|